Przejdź do zawartości

Strona:PL Urke-Nachalnik - Wykolejeniec.pdf/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zlituj się — błagał Grylek. — Gadaj co odemnie chcesz?
— Chcę ci resztę zębów powybijać!
— Co będziesz miał z tego?...
— Czy z wszystkiego trzeba mieć jakieś materjalne korzyści?...
— Oszalałeś chyba, kiedy tak mówisz do mnie!! Stałeś się jeszcze większym awanturnikiem, niż byłeś kiedyś! Chcesz się zabawić z dziewczynkami, to gadaj! Humor ci zaraz się poprawi! — zawołał bezczelnie.
— Ty przeklęty łotrze! Pluję na ciebie i na twoje dziewczynki!!!... Dzisiaj chcę się zabawić z tobą i twoją kochaną siostrzyczką.
— Nie wielką będziesz miał przyjemność! — silił się na dowcip. — Uspokój się, przyjacielu! Gadaj, co ci dolega, że jesteś taki wyprowadzony z równowagi? Żałuję już, że się pokazałem przed tobą!
— Ja też żałuję, że cię nie spotkałem gdzieś w kącie!!.... Wpakowałbym ci tam ołowiu do mózgownicy!... Tak! Niezmiernie żałuję...
— Co ci złego zrobiłem?
— Mało jeszcze?! Uczyniłeś mnie kaleką na całe życie! Muszę się nad tobą zemścić!...
— Opamiętaj się, człowieku! Czego chcesz odemnie?... Przecież jesteś na wolności a nie w więzieniu. Kraść i być na wolności — zdaje się — nie jest tak źle. Więc czego narzekasz?
— Ty nie wiesz, Grylek?...