od łojowych. Prócz tego używa się wosku do rozmaitych maści, które goją bolesne rany; bogatsi woskiem mają zaprawiane posadzki, które się czysto utrzymują i połyskują pięknie. I dalej posunął się przemysł. Z wosku zręczni sztukmistrze wyrabiają figury, podobne do ludzi żyjących: uchwycą nieraz zdumiewające podobieństwo twarzy, i tym sposobem przypominają już nieżyjące osoby, znane z dziejów, które odziewają częstokroć w te same ubiory, jakie za życia nosiły. Widziałeś podobną wystawę.
Jaś. Moja mamo! wtenczas mi i na myśl nie przyszła pszczółka.
Matka. Nic dziwnego. Dzieci tak daleko myślą nie sięgają. Szczęśliwe dziecię, co już ma tyle zastanowienia, że nie patrzy obojętnie okiem na rzeczy, które się oku jego przedstawiają, ale się o wszystko ciekawie dopytuje, wszystko podziwia i odnosi do Boga, wielbi Go w Jego dziełach i uczy się z tego mądrości i cnoty.
„Dzień dobry, siostro kochana!“
Tak raz osa do pszczoły przemówiła z rana,