Przejdź do zawartości

Strona:PL Upominek z prac Stanisława Jachowicza.djvu/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Deszczyk.




»Mamo, rzekł Staś, deszczyk rosi,
Poplami kapelusz Zosi;
Jakże niepotrzebnie pada!«
Tu matka dziecku wykłada,
Że deszczyk drogi dar nieba,
Bez niego nie będzie chleba;
On skwar słońca ułagadza,
Zieloną trawkę rozradza,
Wszystko rzeźwi, wszystko krzepi,
Kwiatek, drzewko rośnie lepiej;
Bo Bóg wszystkiem mądrze włada.
»O, kiedy tak! to niech pada.«





Kotek kulawy.




Kotek kulawy szedł sobie drogą,
A ktoś niebaczny trącił go nogą.
»Nie trącaj, panie! — rzekła dziecinka —
I cóż ci winna biedna kocinka?
Ej! daj jej pokój, niech sobie idzie,
I ona umie zapłakać w biedzie,«
A mama mówi: »Ojciec Niebieski
Nie każe biednym wyciskać łezki.«