Ta strona została przepisana.
Nim jeszcze mistress Gruff dokończyła tych słów, nagle otworzyły się drzwi od ulicy, i do dolnéj sali wszedł jakiś człowiek starannie szkockim pledem okryty.
Wchodząc odrzucił w tył pstre draperye swego pledu.
Mistress Gruff, jakby piorunem rażona, padła na stołek.
— Laird! pomruknęła przestraszona; chyba sam szatan go tu sprowadza!