Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wiesz co, panie Nafirze, w tych marzeniach i o tobie, nieznanym mi do tej chwili, śnić mi się musiało; bo jest myśl, która mi dopiero teraz do głowy przyszła. Czemuż twoje ukazanie się takie na mnie wywarło wrażenie? Nadaremnie śledzę i śledzę, gdzie ciebie widzieć mogłem, gdzie cię spotkałem. Urodziłeś się i wychowałeś, jak mi doktor Gerwid zaręcza, w mieście odległém, którego nigdy nie zwiedzałem i któregoś ty nigdy nie opuszczał, więc zkądże się czepił obraz twój méj duszy? to już chyba we śnie jakim, a nieraz się wyśni nie tylko obraz człowieka, ale także cała przygoda, cała historya, zajście jakie; nawet najnadzwyczajniejsze sytuacye często nas spotykają po pierwszy raz, ale tak przygotowanych, jak gdyby się wydarzyły po raz drugi, to wszystko gra snów.
— Albo odgłos rzeczywistego życia, które się spędziło na jakim innym planecie..... dodam pomimowolnie, prawie nie wiedząc co mówię, idąc za natchnieniem myśli wyrywającej się z duszy, jak owe światełko błędne na smętarzach.
— Albo odgłos rzeczywistego życia, które się spędziło na jakim innym planecie???... powtórzy książę Neujabi, jak człowiek budzący się ze snu, ale jeszcze oburzony. Boże! na nowy i również dedaliczny wprowadzasz mnie pan tor myśli. A jednakże i ta myśl, zdaje się, nie po pierwszy raz