Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


8. Noc i myśli.

Na pościeli wydętéj dziewiczym oddechem prześlicznéj Lawinii, o czém ze miałem marzyć, jeżeli nie o uroczéj właścicielce tego oddechu, na którym ja, niegodny syn ziemi, spałem jak chłop na grochowinach.
Ach! jak musi być powabną młoda i wysmukła dziewica, z skrzydłami długiemi, rozłożystemi, barwy włosów swoich? Taka kobieta, to istny anioł; żadna wyobraźnia nie może sobie wystawić cóś piękniejszego i szczytniejszego jak taka kobieta. Skrzydła dodają majestatyczności; nawet mój gospodarz, chociaż czerwony, dziobaty, zwiędły na twarzy i długim nosem wysadzony, chociaż mały i pochyło się noszący, jednakże imponująco wygląda ze swemi szpaczemi skrzydłami, zwłaszcza w stosowanym kapeluszu, przy długiej szpadzie i w ostrogach.
Żeby mnie tylko jak najprędzéj urosły skrzydła, zaraz poleciałbym na wyspę Snu, po piękną Lawinię.
Ale cóż to za wyspa Snu? spytajmy się naszéj gadającej książki.
Wyspa Snu, powiada książka, leży prawie w pośrodku morza Sennego, przegradzającego Jasnogród od Ciemnostanu, i w téj chwili należy do