Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W rażenie, któreśmy sprawili tą szarlataneryą, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Ludzie, którzy znali księcia Nenjabi, to jest dygnitarze wojskowi i cywilni, damy wysokiego tonu, zatrzymywali się na widok księcia, oczom swoim nie dając wiary. Książe się kłaniał i wskazując na mnie wolał:
— To mój zbawca, cudowny doktor, to Bóg medycyny!
Książe Neujabi wypytywał się mnie o Lawinię, ale tak niby nawiasowo, prawie z niechcenia.
Odpowiedziałem mu także z udaną obojętnością, że się Lawinia dość zmartwiła nowiną o jego chorobie, ale nic mu nie opowiadałem o strzaskanej harfie i o jéj omdleniu na dachu naszego domu.
Neujabi zesmutniał, spodziewał się że wieść o jego chorobie większe sprawi wrażenie na Lawinii.
Pozazdrościłem mu tego tryumfu, i dla tego kosztować go nie dałem.
Stanęliśmy przed telegrafem: książe niby jeszcze słaby, pozostał w powozie, ja zaś wybiegłem na telegraf, i ztamtąd zapłaciwszy za wszystkie słowa i zgłoski, przesłałem wiadomość o cudownem uzdrowieniu pacyenta.
Musiałem kłamać, szarlatanizować, aby pozo-