Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i kształtach! O! tam ludzie muszą być nieskończenie szczęśliwsi od nas, nieprawdaż dobry panie Nafirze? ty najlepiéj o tem wiedzieć musisz?
— Z kądżesz ja mam wiedzieć o miła Lawinio, co się dzieje na ziemi? zapytałem zdziwiony tem zagadnieniem Lawinii.
— Wujaszek utrzymuje, że ty jesteś najmędrszym i najuczeńszym człowiekiem na księżycu, i że wiesz daleko więcéj od niego samego, który przecież do tychczas uchodził za pierwszego uczonego w całym Jasnogrodzie.
— Istotnie za takiego mnie wystawia doktor Gerwid w swej dobroci i chęci zrobienia mi sławy, lecz nie poczuwam się do zasług odpowiednich téj sławie. To wiem, że są na ziemi mieszkańcy obdarzeni rozumem i wolą, lecz z ich dzieł sterczących na ziemi i bujających po wodach wnoszę, że mieszkańcy ziemi nie mają skrzydeł.
— Więc bujają po powietrzu bez skrzydeł, tym lepiéj, te skrzydła czasami bardzo niewygodne, dla tego najwięcéj, że są pozbawione czucia. Już razy kilka oparzyłam sobie i pogniotłam skrzydła, nieraz mi też zawadzają w tańcu w salonie.
— Ludzie na ziemi wcale nie bujają w powietrzu, chyba za pomocą balonu, którym jak się zdaje jeszcze nie umieją kierować.