Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzie. Wierzenie Mazrów nic nam nie mówi o istotach żeńskich tego rodzaju; owszem, wyobraża je sobe w postaci męzkiej i nazywa: topich. Wiele osób miało go nawet,oglądać zblizka. Niewielki, mniej więcej jak sześcioletnie dziecko włosy ma ociekające wodą, a niekiedy okazuje się też w czerwonym ubraniu. Niksy w klechdzie niemieckiej są istotami okrutnemi, jeżeli je podrażnić przez złość i swawolę: często jednak okazują ludziom także przychylność wsoją, świadcząc im obdro wszelkiego rodzaju. O takich własnościach topicha klechda mazurska nic nam nie mówi; jedno tylko jest pewne, że w pewnych porach wymaga on ofiary. Dlatego też są jeziora, w których co rok musi pewna liczba osób utonąć. Jakoż, od czasu do czasu, skoro już nadejdzie chwila, w której toipch ma dostać ofiarę, można słyszeć, jak w wodzie krzyczy, śmieje się, płacze, lamentuje, jak gdyby chciał przez to zwrócić na siebie uwagę przechodniów lub osób znajdujących się w pou.bliż Wielu jakoby wyraźnie słyszało z ust jego słowa:

„Czas idzie i godzina,
A człowieka niema.“

(tj. zbliża się godzina, a ofiary ludzkiej nie widać jeszcze).
Komu przeznaczono paść ofiarą topicha, tego z nieprzepartą siłą pędzi coś takiego (przeczucie jakieś) ku wodzie, i pomimo natychmiastowej pomocy musi on utonąć. Widywano też od czasu do czasu, jak ten lub ów tonący, pomimo największych wysiłków, żeby się utrzymać na powierzchni wody (lub zimą na lodzie), gwałtownie był porywany pod wodę i znikał. Dla przywabienia ludzi topich zawiesza często coś na drzewie lub krzaku rosnącym nad wodą, np. czapkę, but, albo inną jakąś rzecz ponętną, i ciągnie ku sobie tych, którzy sięgają po przynętę i biorą.
Kto jest przeznaczony na ofiarę topichowi, ten napewno zginie w wodzie albo w jakimś innym płynie; dowodem tego jest następująca opowieść:
Pewien jegomość ze sługą swoim przejeżdża w noc ciemną mimo jeziora, które miało także swojego topicha. Służącego paliło pragnienie; chciał zatrzymać się i ugasić je wodą jeziora. Pan wiedział dobrze o tym, że jezioro co rok wymaga ofiary, i zbliżając się, słyszał żałosny głos topicha, przywołującego swoją ofiarę. Wszelkie prośby, aby powstrzymać sługę od napicia się wody, były nadaremne; chciał koniecznie ugasić prag-