Strona:PL Thomas Paine - Zdrowy rozsądek, I ed.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ługuje. Ta ostatnia kategoria, przez błędne rozmyślanie, przyniesie więcej niedoli temu kontynentowi niż owe trzy inne.
Jest to szczęściem wielu ludzi, że mogą żyć z dala od tutejszej scenerii smutku, że nie przynosi się do ich drzwi na tyle zła, aby im dać odczuć niestabilność, z jaką człowiek trzyma własność amerykańską. Pozwólmy wszakże wyobraźni zabrać nas na parę chwil do Bostonu; ta siedziba zubożenia będzie nas uczyć mądrości, a doradzi wyrzec się na zawsze siły niegodnej zaufania. Mieszkańcy tego niefortunnego miasta, którzy jeszcze parę miesięcy temu żyli swobodnie i zamożnie, nie mają teraz innego wyboru niż trwać w głodzie, albo wychodzić i żebrać. Zagrożeni ostrzałem przyjaciół, pozostając w mieście, a ograbiani przez żołdactwo, jeżeli je opuszczą. Są w ich obecnej sytuacji jak więźniowie bez nadziei na wybawienie, a ogólny atak ku ich odsieczy wystawiłby ich na zażartość obydwu armii.
Ludzie o pasywnych temperamentach nieco lekceważą brytyjskie występki, a życząc sobie dalej najlepszego, są skłonni wołać, „Chodźcie, znów bę-