Strona:PL Thierry - Za Drugiego Cesarstwa.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nienawiść, to głos wołający o pomstę do Boga. Pryune został przykuty do pręgierza i oto niebawem jego sędzia wstępuje na rusztowanie. Michał Ney pada przeszyty kulami, oto w kilka lat późniéj Louvel staje się narzędziem kary. Kto wyciskał łzy z oczu ludzi niewinnych, sam zapłakać musi... Patiens quia aeternus... A my, panowie, czy zawsze byliśmy sprawiedliwymi? Czyśmy nie nadużyli zwycięztwa i siły? Czyśmy mieli litość dla zwyciężonych? Przypomnijmy sobie, przypomnijmy!...
— Przypomnij pan sobie własne swoje czyny! — zawołał jakiś głos zuchwały.
Minister stanu wstał i przez chwilę mierzył się z hrabią Besnard oczyma.
— Moje czyny? — zaczął zwolna ten ostatni — o, pamiętam je... pamiętam... Od lat siedmiu wiem, co to są wyrzuty sumienia...
— Kto doznaje takich wyrzutów, najlepiéj uczyni, jeżeli się usunie — szorstko rzekł minister.
Starzec wyprostował się i zawołał donośnym głosem:
— Chcesz mojéj dymisyi, panie ministrze? Otóż nie będziesz jéj miał. Dajcie mi ją, jeżeli będziecie śmieli... Niegdyś, z téj saméj sali, Napoleon wypędził także uczciwego człowieka, Portalis’a, swego radcę stanu. Wyszedł, uchylając czoła przed tym, który dzierżył sztandar francuzki pod Arcole, ale ja wobec zniewagi z ust twoich, panie ministrze, zostaję i podnoszę głowę, żeby zawołać do was, koledzy. Odrzućcie to prawo, gdyż jest niegodziwe, nikczemne!