Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żoną Romka, za sto, za dwieście, za tysiąc lat będą wiedzieli, że panna Marya Tyżwiecka była żoną Romana Rdzawicza. To jest ultrarenesansowy łeb, mówię ci. A swoją drogą... Eh, aleś ty nawet na portrecie tego wiedzieć nie powinna. Tężel jest Tężel i kwita...
Gwiżdżąc trzecią strofkę, począł wielkimi krokami chodzić po pracowni, portret zaś wodził za nim uporczywie oczyma. Tężel to czuł i znowu odwrócił się ku niemu.
— Jak żywa, jak żywa — szeptał — co to za genialny łeb! I co to za śliczna kobieta!...
I jakby raz pierwszy twarz tę widział, jął się wpatrywać w przepyszne, ogromne ciemno­‑blond włosy, lokami spadłe ku ramionom, w ściągłą, szczupłą twarz o matowych rumieńcach, z wielkiemi, podłużnemi, ciemno­‑szafirowemi o złocistym blasku oczyma; o nosie prostym, cienkim i delikatnym, z płaszczyznami, jak u greckich posągów; ustach małych, wązkich, dziwnie regularnych, z górną wargą cokolwiek wzniesioną i brodzie dosyć krótkiej i klasycznie okrągłej. Głowa ta, na prześlicznej szyi, z podmalowanym poniżej, cokolwiek odsłoniętym biustem, miała dziwny wyraz: melancholii i swawoli, zuchwalstwa i smutku, dzieciństwa i powagi, sentymentalizmu i zmysłowości, a miała w sobie nieujęty jakiś wdzięk, nieodparty czar.
— Czy ona jest piękniejsza, czy bardziej czarująca? — mruczał Tężel. — Ale że ta bestya Romek nie wraca! Ja, żebym miał taką narzeczoną, toby mnie korkociągiem od niej nie wyciągnął, a ten już dwa tygodnie kaduk wie, gdzie siedzi. Zachciało mu się wystawy