Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tej kobiecie chodziło przedewszystkiem o to, że ja jestem u stóp jej kuzynki, a nie jej — ale się wstrzymał. Jadwiga byłaby wtedy z pewnością wyszła, a on chciał z nią jeszcze mówić. Pominął więc tę kwestyę milczeniem i spytał:
— Dlaczego nas pani zbliżyła do siebie i powiedziała nam wkońcu, abyśmy się pobrali, kiedy się kochamy?
— Mnie samej zdawało się wtedy na chwilę, że Marya pana kocha. To był mój fałszywy krok.
Wszak z panią musiała mówić o mnie?
— Mówiła, że pana kocha, a najczęściej, że jej się tak przynajmniej zdaje.
Rdzawicz umilkł na chwilę, potem spytał:
— Niech pani mi powie, co się z nią działo po zerwaniu ze mną?
— Pyta pan o to na końcu, a wszakże, żeby się tego dowiedzieć, chciał się pan widzieć ze mną; czy nie? Wy wszyscy jesteście zawsze najciekawsi, co się działo poza waszemi plecami z kobietą, którą wyście porzucili, albo która was porzuciła. Marya była przez pewien czas ciężko strapiona. Wyrzucała sobie, że pana skrzywdziła, że postąpiła sobie z panem niegodnie, że pan jej nigdy nie powinien i nie może wybaczyć...
— Dlaczego ona ze mną właściwie naprawdę zerwała? — przerwał jej Rdzawicz.
— Przedewszystkiem i najbardziej dlatego, że jej się przestało zdawać, że pana kocha. Później, jeżeli pan ciekawy, zaczęła się uspokajać, w parę miesięcy jeszcze się czasem zastanawiała: »co może robić ten biedny