Strona:PL Teodor Jeske-Choiński-Dokąd żydzi dążą.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my przeciw nim wojnę, otaczając ich podejrzeniami i drwinkami, śledząc pilnie i wyjawiając skandale ich prywatnego życia. Największym wrogiem Kościoła była zawsze oświata, wypływająca z rozpowszechnienia szkół publicznych. Powinniśmy więc starać się pozyskać wpływ na młodzież. Pretekst postępu, cywilizacyi pociąga za sobą równouprawnienie wszystkich religii, a zatem wystarczy najzupełniej do wykreślenia nauki religii z programu szkół chrześcijańskich. Wyniknie stąd, że religijne wykształcenie pozostać musi w zakresie domowego wychowania. A ponieważ na to nie starczy czasu największej części rodzin chrześcijańskich, rzecz naturalna, że duch religijny stopniowo opadać będzie aż do zupełnego zatracenia.“
Byli żydzi zawsze śmiertelnymi wrogami Krzyża, swojego zwycięzcy; w czasach jednak dawniejszych musieli tę swoją złość hamować ze strachu przed torturami, szubienicą i stosem. Dopiero postęp wieku dziewiętnastego stulecia, osłabiwszy uczucia religijne Europy, zdjął z żydów strach przed karą władz chrześcijańskich. Sami niezmienni, najgorliwsi wyznawcy swojej wiary, przywiązani każdą myślą, każdym nerwem do Zakonu Mojżeszowego i do swoich prastarych, dawno zwietrzałych tradycyi (opowiadań z ojca na syna), rzucili się z nienawiścią na wiarę chrześcijańską, odgrywając w tym celu rolę wolnomyśnych postępowców, Posłuszni wskazówkom swoich wodzów, robili w ostatnich