Strona:PL Teodor Jeske-Choiński-Dokąd żydzi dążą.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cami uczył go już Talmud w pierwszych stuleciach po Chrystusie Panu. Handel nie zmienił się od chwili wygnania judaitów z Jerozolimy przez Tytusa (w r. 70 Chr.), jest dotąd wyzyskującym, oszukującym, omijającym zręcznie prawo, o ile to możliwe, — spekulantem czyli wydrwigroszem. Nie troszczył się on nigdy o jakość towaru i o uczciwą obsługę odbiorcy, spożywcy. Celem jego był i jest jaknajszybszy, największy obrót pieniędzy, aby mógł zdobyć jak najobfitszy zysk. W wiekach średnich i w czasach nowych aż do początku wieku XIX krępowało jego chciwoćć ustawodawstwo chrześcijańskie, broniące praw wytwórcy (fabrykanta) i spożywcy (kupującego) przed żarłocznością szachrajów. Te pęta zdjął z kupców żydowskich postęp wieku dziewiętnastego, bo rozwiązał handlowi ręce: pozwolił mu robić co i jak mu się podoba i oddał spożywcę w niewolę spekulantów.
Postępowa Europa (z wyjątkiem Rosyi) wieku dziewiętnastego wyzwoliła żyda, mianowała go współobywatelem, nadała mu równouprawnienie polityczne w nadziei, że go tym hojnym darem przywiąże do siebie i zjedna dla swoich celów. Za ten dar zapłacił żyd Europie niezwykłą chciwością. Zamiast wziąć szczery udział w pracy obywatelskiej narodów chrześcijańskich, myślał tylke o sobie. Myślał przedewszystkiem o złocie, o handlu, a myślał już teraz bez obawy, bo wolno mu było handlować jego sposobem.