Przejdź do zawartości

Strona:PL Teodor Jeske-Choiński-Dokąd żydzi dążą.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niej mieszkają żydzi... Chociaż innowiercy mają postać człowieka, mimo to są tylko małpami w porównaniu z żydem“.
Celem takiego wydrwienia innowierców było odcięcie żydów od innych narodów, zamknięcie ich w ramach, zakreślonych przez Ezdrasza i Nehemisza i ich następców. Sztuki tej dokonał Talmud w istocie, odgraniczył bowiem judaitów od całej ludzkości.
Że się tak stało, że się żydzi zwarli w jednolitą całość, tego dowodem ich trzecia klęska. Wiadomo, że „łagodny“ Tytus, syn Wespazyana, cesarza rzymskiego, wpadł ze swojemi legionami do Palestyny, zniszczył Jerozolimę, zburzył drugą świątynię i wypędził judaitów z ich ojczyzny (w r. 70 po Chrystusie Panu). Dopiero od tej klęski zaczęła się powszechna wędrówka zwyciężonych wyznawców Starego Zakonu.
Każdy inny naród, zdeptany, sponiewierany, wypędzony ze swojego gniazda, rozproszomy po całym świecie, byłby był zmarniał, przepadł. A żydzi nie zmarnieli, nie przepadli, nie zlali się z inną narodowością lecz ostali się takimi, jakimi ich Ezdrasz, Nehemiasz i różni uczeni w piśmie zrobili.
Byliby może na wędrówkach zginęli, gdyby ich starszyzna nie czuwała nad nimi.
Mówiąc o żydach, mówi się zwykle tylko o ich handlu, o ich chciwości pieniędzy, o ich zręcznym szachrajstwie, a zapomina się o czemś innem, ważniejszem od lichwiarstwa.