Strona:PL Tegner - Ulotne poezye.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Padaj z odwagą! — daremny zwrot!
Wrogu z południa alboli wschodu, —
Za tobą suną łyżwiarze w lot,
A nieomylny ich celny grot!
I już nic ujdzie łowców pochodu —
Nie ujdzie cały — nie ujdzie zdrów,
Kogo napotka — Jemtlandzki łów!

Życie w pokoju domowych gniazd —
Niech śnią bezpiecznie śnieżyste skały,
Na których leży korona z gwiazd —
Która nam świeci do lotnych jazd!
Śnij „Skalne oko“ — „Storsjön“ wspaniały; —
Strzegą u progu ojczystych drzwi
Szwedzcy mężowie — Jemtlandzkiej krwi!

Tam wolny strzelec wolnością tchnie,
A gdy za króla — za kraj wołany,
Niebezpieczeństwa on nie zna, — nie!
Żartuje z śmierci po wszystkie dnie,
Bo gdy polegnie, — śni, opiewany,

    wyższem natchnieniem z nieba, natchnieniem Bożem, — z którego płynie myśl i fantazya rzeczywistego wieszcza w świetlanej natchnień koronie. Oddając wieszczowi tę potęgę myśli i słowa — Tegnér „walki i gromy świata“ — prastare bogi — àzyduchy, àlfy i geniusze — wszystkie sny i widzenia — wszystkich epok i czasów i całą siłę nadprzyrodzoną w nadziemskiej harmonii boga poezyi na jego fantazyjne stawia usługi.
    Poeta wszechpotężnego, niczem w fantazyach natchnień nieograniczonego ducha wieszcza, w obrazie allegorycznym prawdziwie staropółnocnej wyobraźni, coraz wyżej a wyżej na białem skrzydle śnieżnej zamieci w najwyższą dziedzinę nieskończoności — nad Walaskjàlf grody, przed Boga Bogów atomom unosi, — wszystkich epok i wieków — natchnienia i wiarę — pod nogi ścieląc — nad Pany Panu —

    Głosząc święcenie,
    Którem na tronie
    Świeci w koronie
    Nieokreślony!

    W tym duchu allegorycznym i z taką fantazyą ekscentryczną a potężną i głęboką zarazem cała treść poematu Oehlenschlegera jak i Tegnéra, jakby dwie pokrewne nuty niebiańskie wspólnego Serafinów chorału, pojęta i napisana, oczom się naszym przedstawia i tak ją czytać, rozumieć i ocenić należy.