Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O! wtedy — wtedy — Frytjofie w czystej, niewinnej twej duszy,
Błędnym obrazku Walhalli — mieszkał bóg-dobra, bóg-światła.
Bo on nie umarł dla dzieci! — Hela wypuscza go na świat,
Ilekroć razy na ziemi rodzi się nowy śmiertelnik.
Ale z Balderem tuż rośnie, w sercu dziecięcia, i ślepy
Brat jego Heder. Zło bowiem rodzi się ślepe, jak ciemny
Płód niedźwiedzicy. Płascz Nocy mrokiem go swoim osłania,
Dobro zaś słońcem jaśnieje. Lok, duch-kusiciel tak czynny
Ręką ślepego kieruje, i ciągłe razy zadaje
Oblubieńcowi Walhalli. Cóż wtedy widzim przed sobą?
Oto nienawiść i zemsta krwawej szukają zdobyczy;
Głodny wilk-miecza po górach i po dolinach się błąka;
Smoki szaleją, i morskie krwią zalewają odmęty! —
Tak-bo też Litość-niebieska zmarła dla świata, zstąpiła
W kraje podziemne do Heli, i, jak cień słaby, bezsilny,
Siedzi pomiędzy cieniami. — Asów, jak widzisz, istnienie
Jest do naszego podobne. Oba żywoty są tajnią
Myśli Wszechojca, i oba zmianie ulegać nie mogą. —
Pieśń, którą Wala nóciła, zna nieomylnie, i przeszłość,
I teraźniejszość, i przyszłość. Pieśń jej — to piosnka piastunki,
Którą nad wieków kolebką niegdyś nócono, a którą
I nad ich grobem zapieją. — Ziemi roczniki oddawna
Są zapisane tam — w górze: człek w nich swą sagę przeziera.
»Czy mię rozumiesz, lub nie?« pyta się Wala u ciebie.
Chcesz pojednania — a wiesz-że co pojednanie oznacza?
Patrz na mnie śmiało, młodzianie; słuchaj — nie blednij przed słowem:
To pojednanie od końca ziemi do końca wciąż chodzi,
Zowie się Śmiercią. — Jak chwila jest odrobiną wieczności,
Tak, od kolebki, nasz żywot cząstką jest tchnienia Wszechojca.
Być pojednanym, oznacza: wrócić do pierwszej czystości. —
Sami Asowie upadli — Dzień Ragnareku[1] jest dla nich

  1. Ragnarök (zmierzch bogów) to jest, skończenie świata, mające kiedyś nastąpić. Poprzedzi wielką tę katastrofę trzyletnia surowa zima (fimbulvetr), podczas której same tylko boje trwać będą. Wszystkie węzły rodzinne, wszystkie stosunki społeczne, rozprzęgą się ostatecznie: ojciec nie pozna syna, brat powstanie