Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Witaj Zorzo, płonąca krasą biegunową!
Pożaru mi nie wskrzeszą już twoje płomienie!
Grobie ojca! w zieloność przystrajaj się nową!
Fale wznoście pod nieba czarujące pienie!
Ja tymczasem wypocznę, skroń na tarczy złożę,
Marząc o pojednaniu z tobą Dobry-Boże.« —





PIEŚŃ XXIV.
Pojednani.
Treść.
(Ukończenie przez Frytjofa Balderowej świątyni. — Jej nadzwyczajna wspaniałość. — Wejście do niej dwunastu pięknych kapłanek. — Dumanie Frytjofa przy ich śpiewie i tańcu. — Uczucie żalu i skruchy. — Przemowa Arcykapłana dogmatycznie moralna do Frytjofa. — Śmierć Helga. — Spotkanie się i pojednanie z Halfdanem. — Zdjęcie klątwy przez Arcykapłana. — Ślub z Ingeborgą.)




Świetnie się wznosi, na wzgórzu, nowy przybytek Baldera
Już ukończony zupełnie. — Dziś go nie grodzi jak dawniej
Parkan z drzewa ciosany, ale wykuta z żelaza
Krata otacza. Pręt każdy kraty tej, złotą połyska
Z góry głowicą, jak gdyby huf jaki w broni stalowej,
Z ostrym czekanem w prawicy, z hełmem błysczącym na czole,
Stoi na straży u Boga, nowej pilnuje zagrody. —
Z brył granitowych potężnych sztuką spojonych, gmach powstał,
Dzieło olbrzymie, na podziw wiekom, podobne do owej
Dziwnej świątyni Upsalskiej, w której ówczesny świat widział
Obraz swej ziemskiej Walhalli. Dumnie na stromej opoce
Gmach się sadowi i w falach czoło wspaniałe kołysze.
Niżej, zacisze pokoju, jakby pas kwieciem przetkany,