Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lubiłem z druhy spełniać słodki róg;
Przecież w dolinach
Tarcze kruszyłem;
Bladym mnie nigdy nie oglądał wróg.

Więc nie na słomie,
Ale w dzirycie
Śmierć swoją znajdzie Ryng, Normandzki król.
Umrzeć — rzecz błaha!
Nie niniejszy Życie,
Jak Zgon, sprawuje człowiekowi ból!« —

Rzekł — dziryt bierze,
Runy wycina
Na łonie, ręku, jak chce nieba głos.
A piękne runy,
Ku czci Odyna
Sączą się, kraszą srebrny piersi włos!

»Puhar mi dajcie!
Za twoję wznoszę
Chwałę Północy! ten spieniony róg! —
Sczerze kochałem
Miru roskosze,
Ceniłem mądrość, szanowałem pług!

Tylko od dzikich,
Krwi chciwych króli
Miru nie miałem — mir stronił od złych.
Dziś więc go ujrzę! —
Wszechojciec tuli
To dziecię grobu na kolanach swych!....

Witam was Asy,
Syny Walhalli!