Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Płascz tysiącem gwiazd usiany
Dumnie iskrzy się i mieni;
A gronostaj nieskalany
Bramuje brzegi czerwieni.

Zwolna Władca z tronu wstaje,
Na trzy kroki ku gościowi
Idzie, wita, dłoń podaje
Sadza przy sobie i mówi:
»Tuśmy w kubki przyjacielskie
Nieraz z Ojcem twym dzwonili;
Niechże miejsce rodzicielskie
Zajmie sławny syn w tej chwili.« —

I wnet pełny mu naleje
Sikulskiego puhar wina;
Płyn się pieni, wre, skry sieje.
Burzy się jak fala sina.
»Zacny synu druha mego,
Drogi gościu, Torstensonie!
Ku pamięci Ojca twego
Wznoszę toast w dzielnych gronie.« —

Skald Morwenu arfę głośną
Porywa w dłonie natchniony.
I posępną pieśń, miłośną,
Galskiemi wygrywa tony;
Po nim wiescz Nordlandu śmiały,
Starym ojców idąc torem,
Zabrzmiał Torstena pochwały,
I wyszedł z chlubą, honorem.

O północnych swoich krewnych
Jarł następnie gościa bada;
Gość w wyrazach treści pełnych
Na pytania odpowiada.