Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

znajomym w podarunku. Długo wahałem się, co zrobić ze zbiorami. Brać ze sobą było bardzo ryzykownie, gdyż nie wiedziałem ani którędy jechać wypadnie, ani też w jakich warunkach nastąpi mój przyjazd do kraju. Skończyło się na tem, że pozostawiłem je u znajomego p. N. z Warszawy z poleceniem, ażeby przywiózł je do Warszawy, gdy wracać będzie do kraju po ustaniu wojny. Miałem też i myśl uboczną, mianowicie chciałem wprzód wybadać, jakie stosunki panują w muzeum w Sâo Paulo, ażeby wyjaśnić sobie, czy nie możnaby zbiorów tam przewieźć i pozostawić.
Znowu więc uroczyste i tym razem ostateczne pożegnanie — i wyjazd do Sâo Paulo. Zatrzymałem się z przyzwyczajenia w hotelu pod „białym gołębiem“ i odwiedziłem kilka biur okrętowych, aby zasięgnąć informacyj, kiedy i jaki okręt w drodze do Europy zatrzyma się w Santos. Nieprędko miało to nastąpić miałem przeto dość czasu, by poznać wybitną w świecie naukowym postać — prof. Iheringa, i zaznajomić się z interesującemi mię zbiorami Muzeum Paulista. Komunikacja Muzeum ze śródmieściem jest doskonała: w niespełna 20 minut elektryczny tramwaj dowozi do przedmieścia Ipiranga, zatrzymując się przed samym gmachem Muzeum. Główny gmach — to olbrzymi i wspaniały pałac „Monumento do Ipiranga“, zbudowany według planów archi-