Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nad polankami leśnemi sunęły co chwila lotem ciężkim, poruszając leniwie skrzydłami, wielkie niebieskie motyle (Morpho), które na mój widok skręcały na bok, lub wzbijały się w górę. Nad brzegiem strumyka roiło się od przeróżnych drobnych motylków, między któremi wyróżniały się czarno żyłkowane motyle z rodzaju Papilio. Na najwidoczniejszem miejscu zwieszało się z gałęzi, niby czarna podłużna sakiewka z otworem pośrodku — gniazdo kacyka (Cacicus chrysopterus), a nieco dalej, wśród gałęzi nadwodnych — ogromne, okrągłe z występami, zlepione z masy roślinnej gniazdo os brazylijskich (Polybia.) Doświadczony podróżnik, ujrzawszy takie gniazdo, obchodzi je zdaleka, unikając wszelkiego hałasu, tym razem jednak zapomniałem o ostrożności i wystrzeliłem opodal. Na odgłos strzału natychmiast zaszumiało mi nad głową, i rój os rzucił się na zakłócającego ich spokój nieprzyjaciela. Zrozumiawszy co się święci, przykucnąłem za krzewem i pozostałem tak długą chwilę bez ruchu. Gromada rozgniewanych os może zaciąć człowieka na śmierć. Znane są wypadki śmierci pociętych przez osy koni, które w takich razach ratują się jedynie natychmiastowem zanurzeniem się w wodę. Obleciawszy kilkakrotnie sąsiednie drzewa i nie znalazłszy nigdzie sprawcy hałasu, osy