Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

spotkania z nimi. Każdy z napotkanych, bez względu na płeć lub wiek, zatrzymywał na drodze i nie puszczał dopóty, dopóki nie wypytał starannie i nie zebrał wszystkich potrzebnych mu informacyj. Była to pantoflowa poczta brazylijska, działająca tak sprawnie, że na dziesiątki mil wokoło wiedziano dokładnie, dokąd i w jakim celu wędruje „Sr. Thadeo“. Po skończonem przesłuchaniu rozstawaliśmy się, klepiąc się wzajemnie po plecach, jak każe zwyczaj brazylijski.
Spożywszy w domu gościnnego kabokla suto zaprawiony słoniną fiżon, wygotowany na suszonem mięsie, zwanem „charca“,[1] a do tego mandjoki i ryżu obficie, i wypaliwszy kilka skręconych przy pomocy cienkiego listka kukurydzy „cygaretek“ — ruszyliśmy dalej.

Teraz wstąpiliśmy w lasy tak ciemne i gęste, że droga tu nigdy w zupełności nie wysycha i ślady większych zwierząt rysują się dziwnie wyraziście. Wprawne oko dostrzega odrazu charakterystyczny trójpalczasty ślad tapira, zwanego tu anta (Tapirus terrestris), który w swych wieczornych wędrówkach wydeptuje prawdziwe ścieżki, ogromnie podobne do ścieżek indyjskich. Tapir posiada czwarty zewnętrzny palec szczątkowy, który zazwyczaj nie dotyka wcale ziemi. Unikając blis-

  1. Wym. szarka.