Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

matycznem, jak poszanowanie wszelkiej innej własności. Brońmy tedy naszych praw przy każdej sposobności, dochodźmy ich, pieniajmy się, ścigajmy, procesujmy, apelujmy, a będzie to z pożytkiem dla obu stron. Literat uczy się przytem prawa i gimnastykuje mózg na jego rozróżnieniach; sądownik zżywa się z zagadnieniami literatury i bolączkami artysty. A zczasem osiągniemy to, że kapelan więzienny, wysubtelniony, wychowany przez nas, zamiast się niecierpliwić w duchu i czekać na „grubsze“, nachyli ucho z dobrocią i zrozumieniem i spyta: „Ile razy, moje dziecko?“