Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Sądzę, że ci prostaczkowie musieli się nieco zdumieć, czytając w krótkości podane w pismach brzmienie wyroku i jego motywy. Sąd uznał w całej rozciągłości winę oskarżonego, t. zn. uznał że dopuścił się pogwałcenia prawa, jednakże, wbrew stanowczym wywodom prokuratora, — który wniósł o oddalenie zażalenia nieważności i utrzymanie w mocy krakowskiego wyroku — uniewinnił go, przyjmując, że nie było zamiarem oskarżonego sprawić przykrości „oskarżycielowi prywatnemu“. Orzeczenie w istocie niezmiernie doniosłe, jako pierwszy wypadek, w którym decydującą staje się kwestja, czy przestępca, naruszając świadomie czyjeś prawo, chciał czy nie chciał sprawić przykrość swej ofierze. Nie pytają się włamywacza, czy chciał sprawić przykrość właścicielowi mieszkania. Nie pytają mordercy, czy chciał zrobić przykrość „denatowi“. Kiedy ktoś gwałci kobietę, chce jej nawet zrobić przyjemność; mimo to skazują go. Jedynie, gdy chodzi o redaktora, który gwałci bez najmniejszej potrzeby, brutalnie, samowolnie, podstępnie, niezręcznie, najświętsze prawo autora do swego utworu, sąd ma się zastanawiać, czy on chciał tem zrobić przykrość! W ten sposób interpretuje Sąd Najwyższy słowo „umyślnie“ zawarte w ustawie jako warunek „karalności“ czynu! O elastyczny pergaminie kodeksu! — powiedziałby ktoś, ktoby nie wiedział, że niewolno jest krytykować wyroku sądowego.