Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

teratury, pisze o Lacku, że był „wykształcony na estetyce francuskiej“. Miły Boże! Dużo mógł z niej zrozumieć ten nieborak, nie rozumiejący bez błędu najprostszego francuskiego zdania! Ale co o tem mógł wiedzieć W. Feldman? Ot, miele się puste słowa bez treści.
Lack był „cudownem dzieckiem“ Młodej Polski. Ten kształcący się namiętnie i bezładnie samouk, piszący stylem przysłowiowo zawiłym i ciemnym, kaleka skazany na wczesną śmierć i tem samem budzący pełną współczucia sympatję, darzony przyjaźnią Przybyszewskiego i Wyspiańskiego, cieszył się znacznym autorytetem, niekontrolowanym w owej dość bezkrytycznej epoce pangenjalności. Pamiętam, jak z uznaniem opowiadano wówczas, że po dwutygodniowej (!) nauce norweskiego przełożył dla Życia Dziennik Uwodziciela. Czy tak jak tego Stendhala? Obawiam się...
Na końcu przedmowy Lacka czytamy kilka wierszy dość charakterystycznych. Pisze on:

Pracy przekładania, podjętej przypadkowo na zamówienie wydawcy, należało się uzasadnienie inne jak samo zamówienie. Może się te słowa wstępne takiem uzasadnieniem okażą. Przekładu dokonano na podstawie zasady podziału pracy, nie zaś współpracownictwa. Część przełożył p. Mitarski, część niżej podpisany. Potem starano się szorstkości i różnice usunąć.

To wyznanie jest w swej naiwności przerażające! Więc te potworności, te nonsensy, przeszły przez dwie ręce: jeden kontrolował brednie