Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na ścianę Paonu. Karton później sklejono, ale już go nie dokończył. Karton znajdował się potem w zbiorach Turlińskiego, przedstawia sylena goniącego za nimfami.
Otóż gospodarstwo Turlińskiego znałem lepiej niż ktokolwiek, jako że żadne namiętności nie były mi wówczas obce. Wiem też doskonale, jak i czemu „Turul“ zbankrutował. Gospodarstwo było trójpolowe. Restauracja na górze, najmodniejsza wówczas w Krakowie; dalej kawiarnia na dole, gdzie gromadzili się chudeusze, z Paonem, który zajmował mały pokoik i stanowił rodzaj zamkniętego klubu (o paonie powiem jeszcze gdzieindziej[1], bo i na ten temat wiele czyta się rzeczy opacznych); i wreszcie, w tylnych pokojach, szpelunka, gdzie kwitły gry hazardowe: bak i ferbel, cudowna gra, o całe niebo wyższa od pokera, specjalność małopolska. Otóż Turliński zbankrutował dlatego, że:
1. grywał we własnym lokalu namiętnie w hazard, zaniedbując interes;
2. stracił znaczne sumy na pozłacanej młodzieży szampitrującej „na górze“, której przez szacunek nie śmiał odmówić kredytu.

Jedyną natomiast czynną pozycją w jego bilansie była kawiarnia, gdzie kredyt nie istniał (pomiędzy właścicielem a gośćmi istniał czynnik pośredni: t. zw. „płatniczy“, najstarszy kelner od-

  1. „Ludzie żywi“, 1929.