Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Obrachunki fredrowskie.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nowski, żonaty z Branicką), ma przyczynę i w karmazynowym rodowodzie Fredry, i w jego mundurze napoleońskim, w aureoli Berezyny i Lipska. Temci lepiej, że te okoliczności przyczyniły się do oddania sprawiedliwości Fredrze i wyznaczenia mu właściwego miejsca. Bo nie ulega wątpliwości, że wówczas protekcja Tarnowskiego wiele mu pomogła. Ale trzeba zauważyć, że Tarnowski, nazwawszy uroczego komedjopisarza „dużą kamienną osobą“, mówi mimo to o Fredrze jak o kimś bliskim i żywym, mówi ze swobodą i smakiem, z trafnem naogół rozróżnieniem, starając się widzieć w jego komedjach to co w nich jest, nie czując potrzeby owych nadbudówek, które cechują niejednego z późniejszych fredrologów.
Bo nie wszyscy umieli zachować tę swobodę. Przyjąwszy — i słusznie — za Tarnowskim, że miejsce Fredry jest obok największych, istotnie zaczęto go potrosze traktować jak „kamienną osobę”, temsamem stroić we wszystko to co w Polsce przyzwyczajono się łączyć z wielkością. Skoro jest wielki, musiał być z jednej sztuki; musiał być i wielkim obywatelem, i wielkim myślicielem, i wzorem cnót, i moralistą, i wychowawcą narodu; cowięcej, musiał być tem wszystkiem od początku do końca swej działalności, bez różnicy. Szkoda, że o pornograficznych ineditach Fredry niema zwyczaju pisać: pewien jestem, że, ani chybi, dorobionoby do P....miry głęboką myśl obywatelską i moralną. Wogóle, możnaby całe studjum napisać o różnych sposobach przyrządzania Fredry: na słodko, na gorzko, rozmaicie. Jedną z ostatnich kreacyj jest Fredro na krwawo. Fredro śmiał się; śmiał się w dobie gdy moment nie był do śmiechu; zatem — wniosek jasny — śmiech jego musiał być krwawy. Najłacniej dokosztowano się