Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Nasi okupanci.djvu/081

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pojęć? Ale absurdem jest — jak się czyni dotąd — traktować to zagadnienie jako niebyłe. Absurdem byłoby rzucać kamienie pod nogi tym wychowawcom, którzy mają odwagę szerzej spojrzeć na swoje zadania.
I znowu, ani wiedząc kiedy, zeszliśmy na tematy drastyczne. Cóż począć, kiedy one cisną się ze wszystkich stron! Wogóle życie robi się straszliwie drastyczne. A może było takie zawsze, tylko społeczeństwo nie chciało tego widzieć?
Wiem, że sporo osób bierze mi za złe poruszanie pewnych tematów. »To nie nadaje się do dziennika«. W istocie, jedna jest tylko rubryka w dziennikach, w której mówi się o wszystkiem bez osłonek: rubryka kryminalna. Ale może właśnie dlatego jest ona tak obfita, że w innych rubrykach bywa tyle fałszu i przemilczeń?