Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Nasi okupanci.djvu/011

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Nowa ustawa małżeńska

Z POŚRÓD prac, które zyskały mi trochę cichego uznania a dużo głośnych oburzeń, najwięcej hałasu wywołała mała książeczka p. t. Dziewice konsystorskie. Miała kilka wydań, zrodziła powódź artykułów, enuncjacyj. Dostąpiła — wiem to poufnie — tego zaszczytu, że zainteresował się nią Watykan. Byłem tem wszystkiem trochę zdziwiony. Bo przecież książeczka ta nie zawierała absolutnie nic, o czemby nie wiedzieli wszyscy; o czemby, mówiąc trywjalnie, wróble nie świegotały na dachach. Stwierdziła, że, wbrew wszelkim dogmatom i kanonom, istnieją — pod mianem »unieważnień małżeństwa« — najautentyczniejsze katolickie rozwody, ale dostępne jedynie najzamożniejszym: cenzus majątkowy to ich jedyny istotny warunek, pozatem wszystkie trudności można obejść i usunąć. Że istnieje cała armja adwokatów t. zw. konsystorskich, którzy z niewyczerpaną pomysłowością inscenizują te małe komedyjki. Dostarczają fałszywych świadków, aranżują krzywoprzysięstwa, płodzą usłużne świadectwa lekarskie, z mężatek i matek dzieciom robią patentowane dziewice, z najnormalniejszych kobiet rzekome lesbijki i uczą je zeznawać w tym duchu; słowem, kruczków i sposo-