Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/358

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tunek, aby upewnić sa chère palatine, że wszystkie możebne płochości Aleksandra w czasie jego wojażów to są rzeczy bez znaczenia, gdy ona jedna — wojewodzina — kochana jest i ceniona prawdziwie. „Trzeba przejść — pisze do porządku nad małymi wadami, nad drobnymi nieporozumieniami, w których serce nie gra żadnej roli; powinnaś być pewna, chère palatine, że ciebie nie można przestać kochać“... Królowa niepokoi się, kiedy dłużej nie ma listu od swojej intendentki; obawia się, czy znów nie za syna cierpi ona sama i jej interesy. „Nie wiem, moja droga — pisze — czemu przypisać brak listów od ciebie. Słyszałam, że dzieci cierpią do czwartego pokolenia za grzechy ojców; ale nie słyszałam, aby rodzice mieli pokutować za winy dzieci. Jeżeli mój syn ci uchybił, bardzo mi przykro, ale czemu mnie każesz za to cierpieć?... Byłabyś bardzo niesprawiedliwa“... „Mogę cię upewnić — pisze znów w innym liście — że ktoś jest bardzo dotknięty twoim milczeniem, że na to nie zasługuje, a ja mogę powiedzieć że ma dla ciebie uczucia tak tkliwe jak jesteś tego warta. Jeżeli ma poza tym jakie rozrywki, to tylko dla zabicia czasu. Ale to nie trwa długo i nie ma znaczenia. O przywiązaniu jego nie wiem żadnym, poza uroczą wojewodziną“...
Mimo to, jest nawet w Polsce na horyzoncie jakaś starościna Grotusowa, która dzierżawi od królewicza Podhorce i z którą wyraźnie młodego szaławiłę coś łączy. Toteż jeszcze nie przybył do kraju, a już Marysieńka uważa za potrzebne uspokajać wojewodzinę. „Książę Aleksander ma być w Polsce; mogę cię upewnić, że wyrządziłabyś mu wielką krzywdę, gdybyś go posądzała, że dzieli swoją czułość między