W Bibliotece XX. Czartoryskich w Krakowie znajduje się teczka, zawierająca m. in. setkę przeważnie bardzo obszernych listów Marii Kazimiery, pisanych z Rzymu. Listy te są w nader złym stanie, jakby wyciągnięte z ognia, częściowo spalone lub opalone, wskutek tego pełne luk i niejasności; mimo to, po odcyfrowaniu dostarczają sporo interesujących szczegółów z życia królowej-wdowy w tym okresie. Dzięki uprzejmości p. mjra Laskowskiego, który zwrócił moją uwagę na te listy i udostępnił mi korzystanie z nich w Wojskowym Biurze Historycznym, oraz dzięki łaskawemu zezwoleniu p. gen. Kukiela, dyrektora Muzeum XX. Czartoryskich, sporządziłem odpis tych listów, pozwalający się lepiej rozejrzeć w materiale. Pisane po francusku, fantazyjną ortografią, nastręczającą raz po raz istne rebusy do zgadywania (z rzadka makaranizowane polszczyzną), wszystkie zwrócone są do jednej adresatki, którą królowa tytułuje przyjaźnie ma chère palatine; jest nią, jak można sądzić, wojewodzina (później hetmanowa) Sieniawska, z domu Lubomirska.
Cel listów jest zwłaszcza praktyczny. Królowa, opuszczając Polskę, zostawiła w niej znaczne włości, przeważnie na Rusi (Olesko, Sambor, Jaworów, Jaro-
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/353
Wygląd
Ta strona została przepisana.
XXII. Pauvre nieboszontko