Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cica, którego tytuł nawet w Polsce był nieco fantazyjny. Nie ostatni raz miała się obić Marysieńka o twardy opór francuskiej etykiety; ale w przyszłości miało to wydać następstwa o wiele poważniejsze.
Szczegóły pobytu Marysieńki w Paryżu, plany jej i zamiary znane nam są dość dokładnie z listów, jakie Astrea pisała do swego Celadona.
Przede wszystkim, wciąż w tych listach rozstrząsa się sprawę nabycia na imię Sobieskiego jakiejś znacznej posiadłości we Francji. „Radabym przecie, szebysz mi W. M. oznaymił, jeszeli continuiesz dans la pensée d’aquérir du bien ici“.., pisze z polska po francusku natychmiast po przyjeździe. (Pisząc z Paryża, Marysieńka używa więcej zwrotów polskich). O ile się nie odmienił i o ile ma sumę gotową, jest teraz okazja nabycia pięknych majątków, które kiedy indziej byłyby droższe. Ale „podobno Naiasznisza jusz odminiła fantazię jego, bo pewnie iusz nie dba o l’Aurore, quand on l’on lui offre une belle stworzenie et avec tant d’avantage“. Aby zdopingować jego brak decyzji, donosi mu Jutrzenka, że nie znajdują jej w Paryżu tant chienne jak się obawiała, że się uczy tańczyć, śpiewać i grać na gitarze, że metr tańca bardzo ją chwali, że figura jej — wbrew jej obawom — bardzo się tu podoba.
Listy idą do Polski jeden po drugim. Jak widzieliśmy, wypróbowanym sposobem, Astrea prześladuje swego Celadona, że się musiał odmienić; ale równocześnie nawiązuje kontakt między nim a swoją rodziną, stawiając go niejako w roli oficjalnego konkurenta. Wyraża mu uprzejmie słowa od ojca, który „za nią szaleje“. (Pamiętajmy, że pani Zamoyska dopie-