Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie licząc bowiem trudności wżycia się w ową tak bardzo swoistą atmosferę, nie licząc tych jakie przedstawia zapuszczenie wzroku w otchłań duszy genjalnego człowieka, przypuszczam, że „pietyzm“ postarał się o dokładne zatarcie śladów.
Najpierw tedy sprawdziłem, co mówi o tej sprawie Władysław Mickiewicz, autor Żywota Adama Mickiewicza. O Xawerze Deybel nie znalazłem ani słowa. Dzieło to — cztery wielkie tomy — komentuje obszernie najdrobniejszy szczegół z życia poety; przemilczenie zatem osoby, która mieszkała szereg lat w domu Adama i która brała tak żywy udział w towiańszczyźnie, ma swoją wymowę. Mają swoją wymowę i pewne niedomówienia, zwłaszcza jeżeli je zestawimy z późniejszą o lat trzydzieści parę broszurą Władysława Mickiewicza p. t. Moja matka.
W cytowanym liście Władysława Mickiewicza do Artura Wołyńskiego w sprawie pamiętnika Zofji Szymanowskiej, wspomina on, że pisze właśnie żywot ojca; zapewnia, iż „żadnego szczegółu godnego potomności nie pominie“. Widocznie istnienie Xawery Deybel wydało się synowi wieszcza niegodne potomności, i tem musimy sobie tłumaczyć jej nieobecność. Kiedy jednak, znalazłszy w urywku pamiętnika Szymanowskiej jak gdyby klucz do pewnych ustępów Żywota, przewertowałem na nowo jego karty, mam wrażenie, że w niedomówieniach i omówieniach można wyczytać dość dużo.
O ile niema tam ani słowa o Xawerze, znajdujemy dużo o Zofji Szymanowskiej. I odnoszę jedno wrażenie.

64