Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

aby poczuł to jako wódz Sprawy Chrystusowej, na którym przez to leży większa odpowiedzialność za niepoczucie prawdy i za odepchnięcie jej...

Goszczyński poddaje surowej krytyce postępowanie Brata-Wodza:

Ukradkowe podsunięcie Dzwonkowskiej listu Towiańskiej przez Różyckiego, aby Dzwonkowski nie wiedział o nim. Jest w tym czynie zniżenie się, niewłaściwe człowiekowi zajmującemu takie stanowisko jak Różycki, zniżenie się do babskości, do narzędzia babskiej taktyki. Czyn ten oburza tem więcej, że miał na celu rozrywanie małżeństwa, i to w sposób podstępny, ukradkowy. A spełnia go Wódz Sprawy bożej na całą epokę, mąż powołany etc.
W jednym z moich listów do Dzwonkowskiego przytoczyłem francuskie przysłowie „ne touchez pas à la reine“...

Władysław Dzwonkowski postanawia napisać do Różyckiego, a nawet do samego Towiańskiego; Goszczyński, nie wątpiąc, że Mistrz zechce rzecz łaskawie rozważyć, dostarcza projektów tych listów, mamy je w jego rozprawce. Do Towiańskiego:

Mistrzu i bracie! Wahałem się długo, nim przystąpiłem do pisania tego listu, ale, aby być szczerym, muszę powiedzieć dla czego. Tak nas przyzwyczajono do widoku niesprawiedliwości braci przewodzących w Kole, tyle było przykładów, że najoczywistrza prawda była uznana za fałsz i potępiona, etc. (Tutaj przedstawić cały przebieg sprawy z Karoliną i jej istotę).

Znów Goszczyński przerywa tok modlitwą, jaką ułożył w ostatnich dniach lipca 1860 r., i ciągnie relację dalej. Antonina postanowiła napisać do Karoliny; zno-

132