Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z listem dość pogańskim do Władysława. Objawił się ze strony braci sąd potępiający bez litości Władysława. Niektórzy z nich zleli w jedno osobę Karoliny i Sprawę Bożą, czyli, co na jedno wychodzi, uchybienie przeciw ślepej bezwarunkowej adoracji dla Karoliny uważają za obrazę Majestatu Bożego, zgoła nietolerancja, niewola, o jaką trudno nawet w starych papistach.
...Karolina podziękowała B(aykowskiemu) za obronę siebie. W jej liście jest o bliskiem rozdzieleniu się Koła na Sługi Chrystusowe i Sługi Ziemi.
Myśląc o tem, co się dzisiaj dzieje między nami, zabolałem głęboko i ta boleść natchnęła mi następującą Modlitwę:
„O Chrystusie, Panie, ratuj nas: zło powstało między nami w wielkiej sile (etc.) O Marjo, pod której wezwaniem i opieką rozpoczęło się dzieło nowej epoki chrześcijaństwa, przyczyń się za nami (etc., dłuższa modlitwa).
Tę modlitwę przesłałem Władysławowi, a on umieści ją w swoim liście do Różyckiego.

Bo w sprawę tę wkracza Różycki, pułkownik Karol Różycki, wiarus napoleoński, bohater powstania listopadowego, w Sprawie piastujący wysoką godność „Brata Wodza“. Goszczyński tak ocenia jego list w tej sprawie do Dzwonkowskiego:

Ton więcej urzędowy jak braterski, duch fanatyzmu... Ton przypominający żołnierskie: „w wojsku niema rozumowania“, a moskiewskie: „słuszaj i stupaj!“ Ton adoracji niewolniczej, przypominającej hasło muzułmańskie: „Niema Boga tylko Bóg, a Mahomet (Mistrz) jego prorok“.
...Jeżeli nam wolno widzieć i roztrząsać złe, które jest w księżach, na których leży powaga Sakramentu Kapłaństwa, to nie wiem, dlaczego nie byłoby wolno widzieć je w Karolinie... Walka ta nie jest z Chrystusem, ale z wrogiem Chrystusa, który działa przez braci a między nimi przez Karolinę. Władysław, o ile to czuje, ma prawo wezwać Różyckiego w imię Chrystusa,

131