Strona:PL Szopka krakowska.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mentalizmu i klasycznej pozy, na scenę maryonetkową schroniły się bezpiecznie realizm i proza życia. I oto w połowie XVIII wieku powstaje szopka.
Z murów Warszawy rozeszła się po całej Polsce. Poeci ludowi — a nie najgorsi to z pomiędzy autorów — swobodnie i różnobarwnie układali brzmienie i następstwo scen odgrywanych w szopce. Jądrem całego przedstawienia bywały sceny liturgiczne: budzenie pasterzy przez anioła, niesienie darów Dzieciątku, przybycie trzech królów, ich rozmowa z Herodem, rozkaz rzezi i śmierć tyrana. Do tych scen, mających wszędzie przebieg dość podobny, przybywały jednak w każdej okolicy nowe i inne. Wprowadzono obok pasterzy i obok królów przedstawicieli rożnych zawodów, stanów, nacyi, aby nieśli hołd Jezusowi. Każda okolica miała swoje własne, najbardziej ulubione typy i figurki. Zestawiając teksty szopki, tak, jak ją dotąd opisano z różnych stron Polski, widzimy cały etnograficzny kalejdoskop, przesuwający się przed nami: krakowiaków, górali, mazurów, rusinów, kozaków, węgrów, moskali, żydów, cyganów — a obok tego szlachtę, ekonomów, przekupki, organistów, kowali, szewców i handlarzy. Obok scen liturgicznych przybywały coraz obficiej sceny rodzajowe. A łatwo zrozumieć, że te wywoływały więcej śmiechu i przedstawiały większe pole dla zużytkowania obserwacyi i dowcipu autorskiego. Początkowo figurki te wprowadzano w grę tylko dlatego, aby i one niosły hołd Dzieciątku, lecz z biegiem czasu zatracał się ten cel, ich śpiewy i przemowy rozszerzały się niepomier-