Której już żadna moc nie zatamuje,
Dotkną się ogni, których nikt nie zgasi.
CHÓR. Co cię podżega? Co chcesz czynić? Chwieje
Dom się ten cały — chcesz podłożyć ogień?
ALTEA. Pod dach podłożę ogień i pod progi —
Patrzajcie! w wrótniach przędą owe prządki;
Krew z rąk im spływa i z nici i plami,
Kiedy ja wchodzę, próg i mnie i suknię —
Śmierci krwawemi plami mnie kroplami.
CHÓR. Ach! czas silniejszy jest od silnych mężów,
Dola od bogów, co nas nawiedzili.
ALTEA. Przed chwilą byłam wesoła; a teraz
Ani wesoła będę ani smutna.
CHÓR. Troska wyrasta z pomiędzy dwóch uciech.
ALTEA. Ja chwilę będę śmiać się; a już potem
Nigdy nie będę płakać ani śmiać się.
CHÓR. Co powiedziałaś? Słowa są bodźcami
Troski! Opanuj się i bój się bogów.
ALTEA. Bojaźń umarła z tymi! I ja zmarłam —
Żywi się boją — ci się już nie boją.
CHÓR. Z miłości ku nim miej litość nad ludźmi.
ALTEA. Już się spełniło; czyż mój dzień zawrócę?
Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/100
Wygląd
Ta strona została przepisana.