Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1668

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rażeniem — ten pargamin jest opalony na jednym końcu a na drugim poplamiony krwią!
— O, prawda! — odpowiedział obojętnie komisant pana Cloarek — jest to reszta pargaminu, który mi służył do zapalania świecy, a zawijając kolczyki i szpilkę złotą, które się w nim znajdują, ukłułem się w palec, zawsze jak widzisz jestem niezręczny. Dlatego też nie dziwiłbym się gdyby i te świecidełka były trochę pokrwawione, ale one się łatwo obmywają wodą.
Ochmistrzyni wyjęła z pargaminu (który, prawdę powiedziawszy, pochodził z części naboju armatniego) dwa ogromne złote kolczyki, naśladujące linę związaną i dużą szpilkę złotą z kotwicą, opatrzoną królewską (dodajmy jako wiadomość, mającą swoje znaczenie, że trzydzieści lat temu wielu majtków królewskich marynarki angielskiej nosiło jeszcze złote kolczyki, i zapinało swoje wełniane koszule dużemi szpilkami złotemi lub srebrnemi).
Ochmistrzyni, więcej wdzięczna za pamięć, niż za sam podarunek, niebardzo bowiem była skłonną obciążać uszy tak ogromnemi kolczykami, zatknęła przynajmniej w gorsie otrzymaną szpilkę, mówiąc do Segoffina:
— Doprawdy, bardzo jesteś grzeczny; kolczyki i ta szpilka są bardzo gustowne; a ponieważ mieszkamy nad brzegiem morza, przeto wyrób tej szpilki z kotwicą jest bardzo stosowny.
— Właśnie o tem myślałem — odpowiedział Segoffin skwapliwie — gdyż te małe błyskotki pochodzą od żony pewnego kapitana okrętu, która przyjęła za nie kilka sztuk wyrobów rueńskich, które mi pan ofiarował.
— Słuchajno, mości podróżny — rzekła Zuzanna biorąc ze stołu robotę na drutach, nad którą jeszcze wieczorem pracowała — widzisz, że nietylko ty myślałeś o nieobecnych.
— Jakto, Zuzanno... ta robota...
— Przeznaczona jest dla ciebie na ciepły zimowy szalik.