Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A ojciec pana Ludwika, cóż to jest za człowiek?
— Najlepszy w świecie ojciec, jak pan Ludwik powiada, który ubóstwo swoje znosi z wielkiém męztwem, jakkolwiek niegdyś sam był zamożnym; ale dzisiaj, pan Ludwik i jego ojciec są równie biédni jak i ja z moją chrzestną matką. To właśnie jest nam największą otuchą do naszego małżeństwa. Pomiędzy biednymi nie znajdą się nigdy żadne trudności.
— Wszakże twoja chrzestna matka, moje dzécię, nie bardzo zdaje się przyczyniać do twego szczęścia?
— Cóż pan chcesz, to rzeczą jest naturalną być złego humoru kiedy kto nie ma jednéj prawie chwili wolnéj od cierpień, i kiedy kto w życiu swojém samego tylko doznawał nieszczęścia!
— Zatém twoja chrzestna matka jest kaleką?
— Jest bez ręki, panié, i oprócz tego dotknięta jest chorobą piersiową, przy któréj już rok przeszło z łóżka nie wstaje.
— Bez ręki! Jakimże ją straciła sposobem?
— Pracowała w fabryce materacy, gdzie przy robocie ukłuła się swoim haczykiem. Rana zajątrzyła się dla braku starania, ponie-