Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/362

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obrzydzić najmilsze wspomnienia... Sądzę atoli, że niema nic trwalszego i dłużej zachowującego się w pamięci, niż miłość w nędzy i pracy... Żadna rozkosz ziemska nie daje tyle upojeń... w niej tylko radość, w niej tylko zapomnienie...
— Powtarzam ci, mój panie... serce moje strawiły szczęście i męczarnie... strawiły do cna... Jeżeli coś jeszcze w niem zostało, to należy całkowicie do dziecięcia. Tak, moje serce wyschło... jeżeli bije jeszcze, to jedynie dla wspomnień przeszłości... radosnej... dla szczęścia, którego teraz, choćby i powróciło, nie jestem poprostu zdolna odczuć...
— Czy wiesz pan dlaczego jednak odrzucam pańską ofiarę, tak wielką, tak szlachetną?... Posłuchaj, czemże byłabym dla ciebie?... Conajwyżej smutną i zimną przyjaciółką... Pocóż wiązać swe życie... pocóż przykuwać je do innego życia, lodowatego i, jak grób głuchego i niemego?... Och, wierzaj mi, panie, mówię ci, że serce twe godniejsze jest innego serca... Strzeż się, panie, bo, doprawdy, zadaleko posuwasz swe poświęcenie... pomyśl, że przyjdzie czas, kiedy spojrzysz na nie, jak na szaleństwo i będziesz go żałował.
Ewin de Ker-Elliot przysłuchiwał się Teresie z dziwnem uczuciem, zmieszanem z podziwu boleści i najgłębszej litości; wprost nie spodziewał się po niej takiego męstwa, takiej uległości wobec przeznaczenia. A miłość jego rosła...
Dusza każdego człowieka ma chwile słabości... Gdy mówił Teresie o swem uczuciu braterskiem ku niej — kłamał, sam może tego nie odczuwając, nie dlatego, by pragnął używać praw, jakie daje małżeństwo; spodziewał się przecież, że czułość, że przywiązanie i wdzięczność do niego wypędzą z serca młodej kobiety niegodne, potworne wprost wspomnienie de Montala. Spodziewał się, że doczeka się wynagrodzenia za swą miłość, że Teresa ją podzieli.