Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/361

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po wyjściu, mogłam kupić ładną kołyskę dla mego dziecięcia, opłaciłam tę stancyjkę za trzy miesiące zgóry, no, ale wtedy znalazłam się bez grosza... Starałam się pracować bez wytchnienia, ale zabiegi koło mego dziecięcia zabierały mi wiele czasu... z trudem mogłam zarobić na życie haftem, zwłaszcza przy osłabionym wzroku... Zbliżyła się zima, zimno w tej stancji i zaczęło być nieznośnie... drżałam o zdrowie mej córeczki... i wreszcie odważyłam się na krok, który przedtem nawet na myśl mi nie przyszedł...
Mówiła z trudem, widać było z jakim wstydem jej to przychodzi.
— Napisałam do mojej miałki... jaką otrzymałam odpowiedź, już pan wie... Wtedy moja sąsiadka.. dobra kobieta, weszła tu, poprostu konałam na barłogu z głodu i chłodu...
— No nareszcie opowiedziałam wszystko... wszystkie me przejścia aż do dzisiejszego dnia... Mimo wszelkich zwątpień spodziewałam się jeszcze, że de Montal powróci... jakkolwiek niedorzeczną była ta nadzieja, ona mnie utrzymywała(przy życiu... ona tylko... Kiedy mi powiedziano, że jakiś pan pyta o mnie, myślałam, że to on...
— A teraz... czyż mam mówić jeszcze, że moje serce wynużyło się, zamało... zamało dla wszystkich uczuć, prócz macierzyństwa.... Tylem wytrwała, tyle wycierpiałam przez miłość, że.. samego tego wyrazu teraz nienawidzę.
— Czyż mam jeszcze mówić, że... pomimo ohydnego postąpienia ze miną pana de Montal... tak... mimo jego upadku, mimo przeniewierstwa, mimo plugawej zdrady... będę do końca życia żałowała, jako najpiękniejszego, najszczęśliwszego okresu w mem życiu... tego czasu, kiedy spotykałam się z nim u mojej matki... i kiedy wyczekiwałam nań w mem ustroniu na ulicy Ouet, pracując po całych dniach... i kiedy mogłam mu oddawać pieniądze, zarobione ciężką pracą...
— Wiem, że tego ‘wszystkiego wstydzić by się należało... przecież jego sromotne postępowanie winnoby