których majątek stanowi jedynie narzędzie do zaspakajania najniższych namiętności, obok brudnych skąpców, spotykamy tam nieraz mężów, obracających swe olbrzymie dochody na popieranie nauk i sztuki, na dzieła dobroczynności, którzy umieją szafować tak, że obdarowani nie czują się upokorzonymi.
Powiedzmy też, ku pochwale naszej epoki[1], a ku większej hańbie pana Dunoyer i jemu podobnych, których jedyną wartość stanowi bezwstydnie pomnażany majątek, że ludzie tacy mogą liczyć jedynie na hańbiące, płatne służalstwo utytułowanych darmozjadów, lecz nigdy nie przekroczą progu, wiodącego do prawdziwie uczciwego towarzystwa.
Podobnie spotykamy w naszych czasach, w najbliższem sąsiedztwie okazów w stylu pani Heloizy, kobiety mądre, uczciwe, dowcipne, odważne, którym wzniosły charakter i prawdziwe poczucie godności nie pozwolą pochylić czoła przed cielcem złotym, które zawsze zdobędą się na pogardę dla nieuczciwości i służalstwa.
- ↑ Epoki Ludwika Filipa, która odznaczała się ogrom nem znaczeniem finansjery.