Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/554

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pomimo to nie mogła dociec przyczyny gwałtu, na niej dokonanego; za dobrze znała panią Saint-Dizier, aby mogła przypuszczać, że działa bez pewnego celu i że chce tylko chwilowo ją udręczyć... W przypuszczeniu tem nie pomyliła się. Margrabia d’Aigrigny i księżna byli przekonani, że Adrjanna wie więcej, aniżeli wiedziała w istocie, że wie, ile jej zależało na tem, aby dnia 13 lutego znajdowała się przy ulicy świętego Franciszka, i że zmierzała dochodzić praw swoich.
Jakakolwiek była przyczyna tego okrutnego z nią postąpienia, w każdym razie nie mogła jej nie oburzać.
Zdawałoby się, że postępek taki wywoła śmiertelną nienawiść i nieprzebłaganą zemstę; tymczasem Adrjanna, myśląc o nikczemnym postępku księżny Saint-Dizier, księdza d’Aigrigny i doktora Baleinier, obiecywała sobie nie zemstę, ale świetne zadość uczynienie. Postanowiła ścigać, gnębić bez wytchnienia, bez litości, ową chytrość, owo okrucieństwo, nie przez zemstę za doznane krzywdy, lecz aby uchronić inne ofiary od podobnych męczarni.
Adrjanna, zapewne jeszcze pod wpływem bolesnego wrażenia, doznanego przy widzeniu się z Różą Simon, siedziała wsparta na poręczy ławki, zasłoniwszy oczy lewą ręką. Kapelusz położyła przy sobie, a z powodu nachylenia głowy bujne loki jej włosów prawie całkiem zasłoniły jej świeżą, białą twarz.
W takiej, pełnej wdzięku, postawie, bogate zarysy jej kibici uwydatniały się pod morową suknią koloru majowo-zielonego.
Na widok tej dziewicy, której wykwintny strój i cudną postawę Garbuska naiwnie podziwiała, zapominając o okrywających ją łachmanach i własnej szpetnej ułomności, biedna dziewczyna od pierwszego spojrzenia bardzo trafnie osądziła, że niepodobna, aby warjatka potrafiła się ubrać tak gustownie; myślała jednak, iż może ta nieszczęśliwa dziewica w istocie jest obłąkaną i miewa tylko chwile przy-