Strona:PL Strindberg - Samotność.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Mniejsza o to, gdyby chodziło o pieniądze, ale on będzie chciał stawiać jakieś żądania co do mojej osoby, chociaż gardził mojem towarzystwem. Będzie domagał się domu, którego nie mam, przyjaciół, których mi brak, stosunków, które, jak przypuszcza, utrzymuję, będzie chciał użyć mojego nazwiska do wyrobienia sobie kredytu.
Byłem przekonany, że wydam mu się nudnym, jemu, który przywiezie z sobą poglądy nabyte w obcym kraju, inne zapatrywania na świat, inny sposób życia, że będzie mnie chciał traktować jak starego kuglarza jarmarcznego, ponieważ nie jestem inżynierem lub elektrotechnikiem.
A jak rozwinął się jego charakter w tych latach? Doświadczenie nauczyło mnie, że jakim się człowiek urodzi, takim niemal zostaje przez całe życie. Wszystkie te roje ludzi, których widziałem na arenie świata od ich dzieciństwa, byli takimi samymi w pięćdziesiątym roku ich życia, z bardzo małemi zmianami. Wielu stłumiło w sobie osobliwsze właściwości jakieś, nie nadające się do życia towarzyskiego, niektórzy ukryli je pod cienkim pokostem ale w gruncie pozostali tymi samymi. U wyjątków pewne właściwości i rysy charakteru rozrosły się: u jednych w górę, w cnoty; u drugich niżej, w występki. Tak naprzykład przypominam sobie kogoś, czyja stałość rozwinęła się w upór, zamiłowanie do porządku w pedanteryę, oszczędność w skąpstwo, miłość do ludzi stała się nienawiścią do wyrodków. Pamiętam też jednego, którego święto-