uzyska duszę nieśmietelną, czy zniknie jako morska piana na zawsze.
Całował ją czasem w czoło, a gdy go pytała smutnemi oczyma, odgadywał owo pytanie i mówił:
— Kocham cię bardziej od kogokolwiek na świecie i wiem, że serce twe jest mi oddane w zupełności, podobną jesteś też bardzo do pewnej dziewicy, którą ujrzałem na chwilę, w dniu, kiedym został wyrzucony na brzeg po rozbiciu statku. Stoi tam świątynia, a dziewica ta, wraz z innemi, jest jej kapłanką. Ją to jeno właśnie, ją, która mi uratowała życie, mógłbym pokochać całą duszą. Przypominasz mi ją tak dokładnie, że czasem dwa te obrazy mieszają się ze sobą, toteż nie rozstaniemy się nigdy.
— Ach! — pomyślała biedna syrena — Pokochałby mnie może i poślubił, gdyby wiedział że to ja uratowałam mu życie.
Wzdychała żałośnie, gdyż płakać, jako syrena
Strona:PL Stokrotka i inne bajki.djvu/51
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.