Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie miała mnie wtrącić do turmy? „Spiskowałam“... cóż łatwiejszego do udowodnienia? Gdyby mnie wysłał do cytadeli, i gdybym mogła, za cenę złota, widzieć się bodaj chwilę z Fabrycym, z jakąż odwagą szlibyśmy oboje na śmierć! Ale zostawmy te szaleństwa; wiemy Rassi poradziłby mu skończyć ze mną zapomocą trucizny; widok mój, wiezionej przez ulice na śmiertelnym wózku, mógłby poruszyć serca drogich Parmeńczyków... Ale co! wciąż romanse! Ach, trzeba przebaczyć te szaleństwa biednej kobiecie, której los jest tak smutny! Książę nie wyśle mnie na śmierć; ale nic łatwiejszego niż wtrącić mnie do więzienia i przetrzymać tam: każe ukryć w jakim zakamarku mego pałacu jakie podejrzane papiery, tak jak zrobiono z biednym hrabią L... Wówczas, trzech sędziów, nawet nie zbytnich łajdaków — będą wszak mieli corpus delicti — oraz tuzin fałszywych świadków wystarczy. Mogę tedy być skazana na śmierć za spisek, a książę, w nieszkończonej łagodności, biorąc pod uwagę że niegdyś miałam zaszczyt należeć do dworu, zamieni moją karę na dziesięć lat twierdzy. Ale ja, aby się nie zaprzeć tego gwałtownego charakteru, który kazał mi nieraz nagadać tyle głupstw margrabinie Raversi i innym wrogom, struję się mężnie w więzieniu. Przynajmniej publiczność będzie tak łaskawa aby w to wierzyć; ale założę się, że Rassi zjawi się w mojej kaźni, aby mi uprzejmie przynieść, imieniem monarchy, flakonik strychiny lub opium.
Tak, trzeba mi zerwać ostatecznie z hrabią, nie chcę go ciągnąć z sobą do zguby, toby była nikczemność; kochał mnie z takiem oddaniem! Głupotą moją było, że uwierzyłam iż w prawdziwym dworaku może zostać dość duszy aby go uczynić zdolnym do miłości. Prawdopodobnie książę znajdzie jakiś pozór aby mnie wtrącić do więzienia; będzie się obawiał, abym nie pozyskała opinji dla Fabrycego. Hrabia jest człowiekiem honoru; natychmiast uczyni to, co kreatury dworskie, w swojem zdumieniu, nazwą szaleństwem: opuści dwór. Spoliczkowałam owego wieczoru powagę księcia; mogę oczekiwać wszystkiego po jego zranionej próżności: czyż czło-