Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tem cudnem jeziorze nie wymawiając słowa. Rozmowa, ta wymiana chłodnych myśli jedynie możebna odtąd między nimi, wydawała się może przyjemna innym; ale oni — zwłaszcza księżna — pamiętali jeszcze, czem była ich rozmowa przed tem nieszczęsnem zajściem, które ich rozdzieliło. Fabrycy winien był księżnej dzieje dziewięciu miesiący okropnego więzienia: okazało się, iż w tym przedmiocie ma do powiedzenia jedynie parę słów.
To było nieuniknione, wcześniej czy później, powiadała sobie księżna z posępnym smutkiem. Zgryzota postarzyła mnie, lub też on kocha inną, a ja już mam jedynie drugie miejsce w jego sercu. Zdeptana, zmiażdżona tem największem z nieszczęść, powiadała sobie niekiedy: „Gdyby niebo zechciało aby Ferrante oszalał zupełnie, lub nie zdobył się na odwagę, zdaje mi się, że byłabym mniej nieszczęśliwa“. Od tej chwili, wyrzut ten zatruł szacunek, jaki księżna miała dla własnego charakteru. Tak więc, powiadała sobie z goryczą, żałuję powziętego postanowienia: nie jestem już córą del Dongów!
Niebo tak chciało, powiadała sobie: Fabrycy jest zakochany, i jakim prawem chciałabym aby nie był zakochany? Czy padło kiedy między nami bodaj słowo prawdziwej miłości?
Ta rozsądna myśl odjęła jej sen; faktem jest — co było dowodem, że starość i zniechęcenie opadły ją wraz z nadzieją wspaniałej zemsty — że czuła się sto razy nieszczęśliwsza w Belgirate niż w Parmie. Co do osoby, która mogła być przedmiotem dziwnej zadumy Fabrycego, nie można było mieć wątpliwości: Klelja Conti, ta nabożna dziewczyna, zdradziła ojca, pozwalając upoić załogę, a Fabrycy nigdy nie mówił z Klelją! Ale, dodawała księżna bijąc się z rozpaczą w pierś, gdyby nie upito załogi, wszystkie moje plany, wszystkie starania byłyby daremne; więc to ona go ocaliła!
Z największym trudem księżna wydobyła z Fabrycego szczegóły owej nocy, która (powiadała sobie) niegdyś stanowiłaby przedmiot niewyczerpanych rozmów! W owych szczęśliwych cza-