Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miesięcy księżna nie odda Lodovicowi rzeczonych ośmdziesięciu tysięcy, Ricciarda zostaje jego własnością.
Pięknie jest, powiadała sobie księżna, oddać wiernemu słudze prawie trzecią część tego co mi wogóle zostało!
— A, prawda! rzekła do Lodovica; — po figlu z puszczeniem wody, daję ci tylko dwa dni na wywczasy w Casal Maggiore. Iżby sprzedaż była ważna, powiedz, że ta sprawa datuje przeszło z przed roku. Wracaj do Belgirate, i to bez zwłoki; Fabrycy pojedzie do Anglji i weźmie cię z sobą.
Wcześnie rano, księżna i Fabrycy znaleźli się w Belgirate. Rozgoszczono się w tej czarownej wiosce; ale śmiertelna zgryzota czekała księżnę nad Lago Maggiore. Fabrycy był zupełnie zmieniony: od owego letargu, w jaki popadł po swej ucieczce, księżna spostrzegła, że dzieje się w nim coś niezwykłego. Trawiło go dziwaczne uczucie, które zresztą ukrywał troskliwie: rozpacz, że nie jest w więzieniu. Strzegł się przyznać do tej przyczyny smutku; sprowadziłoby to pytania, których chciał uniknąć.
— Jakto! powiadała księżna zdumiona, to okropne wrażenie, kiedy głód i osłabienie zmusiły cię sięgać po ohydną strawę z kuchni więziennej, to pytanie: „Czy niema w tem jakiegoś osobliwego smaku, czy ja się nie truję w tej chwili?“ — czy to nie przejmowało cię wstrętem?
— Myślałem o śmierci, odpowiadał Fabrycy, tak jak myślą o niej żołnierze; jako o rzeczy możliwej, której miałem nadzieję uniknąć swoim sprytem.
Tak więc, co za niepokój, co za ból dla księżnej! Ten Fabrycy ubóstwiany, niezwykły, oryginalny, żywy, był obecnie, w jej oczach, pastwą głębokiej zadumy; wolał nawet samotność od przyjemności mówienia o wszystkiem, otwarcie, z najlepszą przyjaciółką jaką miał w świecie. Zawsze był dobry, serdeczny, wdzięczny wobec księżnej; byłby, jak niegdyś, oddał sto razy życie dla niej, ale dusza jego była gdzieindziej. Robili kilkomilowe spacery po